Filmowa klęska "Powstania Warszawskiego" [RECENZJA] 08 maja 2014 16:00 | Aktualizacja 09 maja 2014 14:59 2 min czytania Zaktualizuj stronę oceń film twoja ocena Dodaj do listy 0 osób lubi 0 osób chce obejrzeć. obejrzy 3 nagrody zobacz więcej Obsada dodaj obsadę Uzupełnij obsadę dla tego filmu Fabuła dodaj fabułę dodaj zarys fabuły Dodaj pierwszy opis Szczegóły dodaj informacje Recenzje krytyków dodaj recenzję dodaj recenzję zewnętrzną Nie mamy jeszcze recenzji do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Recenzje użytkowników dodaj recenzję Nie mamy jeszcze recenzji użytkowników do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Komentarze do filmu 0 Najlepsze komentarze Od najnowszych Od najstarszych Skomentuj jako pierwszy. Współtworzą tę stronę dodaj treści Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji o filmie. Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu: 1 Agnieszka_Chmielewska_Mulka 3 pkt. Zobacz wszystkich wspołtworzących Napisz rozprawkę czy Pamiętnik z Powstania Warszawskiego jest dokumentem.Proszę o pomoc . udowodnij-ze-pamietnik-z-powstania-warszawskiego-m-bialoszewskiego "Jako młody człowiek studiowałem dwa lata muzykę w Berlinie. Nie mogę zrozumieć, co stało się z tymi Niemcami... byli przecież zawsze taaacy muzykalni!" Władysław Szpilman "Pianista" - pamiętnik Władysława Szpilmana opisujący wojenne losy genialnego muzyka i pianisty to doskonały materiał na film. Zdano sobie z tego sprawę już w 1949, kiedy w 3 lata po pierwszym polskim wydaniu dziennika Jerzy Zarzycki zrealizował na jego podstawie obraz zatytułowany "Robinson warszawski" wg scenariusza Jerzego Andrzejewskiego i Czesława Miłosza. Niestety, częste ingerencje cenzury sprawiły, że ostateczna wersja obrazu z książką miała niewiele wspólnego, z czołówki swoje nazwisko wycofał Miłosz, a sam film trafił na ekrany pod tytułem "Miasto nieujarzmione". Wiele lat później ekranizacji "Pianisty" podjął się Roman Polański, wybitny reżyser, który jako dziecko był świadkiem likwidacji krakowskiego getta, z którego cudem uciekł i przetrwał wojnę, ukrywając się u chłopskiej rodziny. Polański wielokrotnie w wywiadach mówił, że chciałby opowiedzieć o okrutnych czasach II Wojny Światowej, jednak przez długi czas nie mógł znaleźć odpowiedniego materiału na film. Spielberg chciał, aby reżyser stanął za kamerą na planie "Listy Schindlera", jednak tę propozycję Polański odrzucił, bowiem uznał tematykę obrazu za zbyt bliskż jego osobistym doświadczeniom. Twórca nie był zainteresowany także realizacją filmu autobiograficznego. Dopiero "Pianista" Szpilmana zrobił na nim takie wrażenie, że zdecydował się powrócić do tych strasznych czasów i zrealizować obraz, który byłby nie tylko ekranizacją doskonałej książki, ale także rozrachunkiem z własną przeszłością. Akcja "Pianisty" (tytuł pierwszego wydania książki brzmiał "Śmierć miasta") rozgrywa się w latach 1939-1945 w Warszawie. Tytułowy bohater to Władysław Szpilman, wybitny kompozytor i pianista, długoletni pracownik Polskiego Radia, pomysłodawca i organizator pierwszego Międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie. W swoim spisanym na gorąco pamiętniku (pierwsze wydanie ukazało się już w roku 1946) Szpilman opowiada o swoich wojennych losach, o losach zwykłego człowieka, który uciekając, ukrywając się, licząc na pomoc innych ludzi starał się przetrwać Holocaust. Kompozytor przeżył likwidację warszawskiego getta, przez kilka lat żył w ukryciu po "aryjskiej" stronie miasta, a po upadku Powstania Warszawskiego przez wiele tygodni jak rozbitek, Robinson Crusoe, mieszkał w ruinach opustoszałej i całkowicie zniszczonej stolicy. "Pianista" to z całą pewnością jedna z najlepszych książek o wojnie, jaką przeczytałem w swoim życiu. Przypomina nieco "Pamiętnik z Powstania Warszawskiego" Mirona Białoszewskiego, ponieważ Szpilman, podobnie jak Białoszewski opisuje dzieje zwykłego, szarego człowieka, który stara się przeżyć w okupowanym przez nazistów mieście. Tego rodzaju utwory z reguły wywierają na odbiorcach większe wrażenie niż opowieści o bohaterskich żołnierzach pokonujących przeważające liczebnie oddziały wroga na polu bitwy, bowiem łatwiej zidentyfikować nam się z narratorem, zrozumieć jego postępowanie. Oczywiście, każdy z nas w skrytości ducha marzy, iż w chwili próby zdobędzie się na bohaterstwo, ale prawda jest taka, że stać na nie naprawdę niewielu. Na premierę "Pianisty" czekałem z dużą niecierpliwością. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i w skrytości ducha łudziłem się, że film również "powali mnie na kolana". Niestety, najnowsze dzieło Romana Polańskiego to "zaledwie" film bardzo dobry, poprawnie zrealizowany w każdym calu, ale daleko mu do arcydzieła. Zirytowała mnie przede wszystkim swoboda, z jaką twórcy filmu podeszli do ekranizacji. Obraz oparty został na wspomnieniach Władysława Szpilmana, opowiada więc o autentycznych postaciach i wydarzeniach, ale widać scenarzysta Ronald Harwood uznał, że to nie wystarczy i postanowił to i owo poprawić, zmienić, podkoloryzować. Do ekranizacji wprowadzono więc postać niedoszłej narzeczonej Szpilmana - Doroty, Lewicki i Gębczyński zmienili się w jednego bohatera, w którego wcielił się Krzysztof Pieczyński, a anonimowy policjant, który wyciągnął kompozytora z transportu do Treblinki, stał się konkretną osobą o imieniu Izaak Heller. Nie są to duże zmiany i nie wpływają specjalnie na odbiór filmu, ale zastanawia mnie czemu w ogóle je wprowadzono. W końcu "Pianista" to nie fikcja literacka, którą można dowolnie przetwarzać, ale zapis faktycznych wydarzeń. Śmiem zresztą twierdzić, że zmiany dokonane przez Harwooda w kilku miejscach wręcz pogarszają wymowę filmu. W książce duże wrażenie zrobił na mnie fragment opowiadający o ojcu Szpilmana, który po wydaniu zarządzenia, iż Żydzi mają nosić na ramieniu opaskę z gwiazdą Dawida i kłaniać się każdemu przechodzącemu ulicą Niemcowi, nie siedział jak większość w domu, ale wychodził codziennie na ulicę i "pozdrawiał Niemców w przesadnym, ironicznym geście, zachwycony, gdy taki wojskowy, zmylony jego radosną twarzą, odpowiadał mu uprzejmie i z uśmiechem, jak komuś dobrze znanemu. Co wieczór po powrocie do domu nie mógł sobie odmówić przyjemności nadmienienia mimochodem, jak daleko sięgały wówczas jego kontakty: wystarczyło, by wyszedł na ulicę, a zaraz otaczały go dziesiątki znajomych. (...) Ręka drętwiała mu od ciągłego uchylania kapelusza". W filmie natomiast zrezygnowano w ogóle z tej sceny. Zamiast niej twórcy zafundowali nam niemalże sztampowy widoczek, doskonale znany z setek wcześniejszych filmów opowiadających o okupacji - ojciec Szpilmana idzie ulicą, nie uchyla kapelusza przed Niemcem, za co ten policzkuje go. W filmowym "Pianiście" zabrakło również monologów wewnętrznych Szpilmana, jego przemyśleń, obserwacji, które stanowią sporą część książki. Zdaję sobie sprawę, że ich pokazanie na ekranie jest wyzwaniem, twórcy najczęściej w takich przypadkach uciekają się do wprowadzenia narratora, który "zza ekranu dopowiada" film. Polański nie zdecydował się na taki zabieg, ale nie zaproponował nam nic w zamian. Dlatego też, o ile nie czytaliśmy książki, możemy niektórych scen wręcz nie zrozumieć. Jedną z nich jest scena, w której Niemcy filmują przeprowadzających się z likwidowanej części getta Żydów. U Polańskiego nie ma ona absolutnie żadnego znaczenia i zapewne większość widzów w ogóle nie zwróci na nią uwagi, natomiast w książce Szpilman dokładnie opisuje, co filmowano, jak filmowano i dlaczego filmowano. Takich zmian w stosunku do powieściowego oryginału jest oczywiście w obrazie jeszcze wiele i nie zamierzam ich tutaj wszystkich wymieniać, uważam jednak, że ich wprowadzenie nie było dla ekranizacji korzystne. "Pianista" Szpilmana wyróżniał się spośród wielu książek o holocauście właśnie ciekawymi spostrzeżeniami, opisem codzienności w getcie, który niekiedy różnił się znacznie od naszych wyobrażeń, natomiast "Pianista" Polańskiego nie wyróżnia się niczym spośród wielu wcześniejszych filmów o podobnej tematyce. "Pianista" nie zachwyca również aktorsko. Adrien Brody, który wcielił się w postać Szpilmana, gra nieźle, ale bez emocji, sprawia wrażenie jakby zupełnie nie czuł odtwarzanej przez siebie postaci. Winić należy jednak nie jego, ale Polańskiego bowiem wszyscy wiedzą, że na planie filmowym twórca "Noża w wodzie" jest władcą absolutnym, a współpracujący z nim aktorzy grają dokładnie tak, jak każe im reżyser. Przy "Pianiście" efekt jest taki, że po wyjściu z kina żadna z kreacji aktorskich nie pozostaje na dłużej w naszej pamięci. A szkoda, bowiem materiał wyjściowy dawał olbrzymie pole do popisu, nie tylko odtwórcy głównej roli, ale również aktorom drugoplanowym. Niezwykle ważną rolę w "Pianiście" odgrywa Warszawa, która jest nie tylko tłem dla opowiadanych wydarzeń, ale również pełnoprawnym bohaterem filmu. Allan Starski i Paweł Edelman doskonale pokazali zrujnowane miasto na dużym ekranie. Sceny z zatłoczonego getta, czy panorama zniszczonej przez nazistów po Powstaniu Warszawy robią niesamowite wrażenie. Całość uzupełnia wspaniała muzyka Wojciecha Kilara, która mimo, iż bardzo dyskretna, niekiedy wręcz niezauważalna idealnie ilustruje opowiadane wydarzenia. "Pianista" to z całą pewnością film ważny, który trzeba zobaczyć. Daleko mu jednak do arcydzieła, to po prostu solidna, rzemieślnicza robota. Na pewno poza granicami naszego kraju, na widzach, którzy nie znają zbyt dobrze polskiej historii, obraz Polańskiego wywrze większe wrażenie - sceny z tańczącymi pod lufami niemieckich karabinów Żydami czy egzekucjami przypadkowo wybranych osób zapadają w pamięć, ale my wszystko to już wcześniej widzieliśmy. Nas w "Pianiście" już nic nie zaskoczy, nie dowiemy się z niego nic, czego byśmy nie wiedzieli. Życzę jednak temu filmowi jak najlepiej. Mam nadzieję, że "Pianista" zaistnieje jeszcze na wielu festiwalach i usłyszymy o nim podczas rozdawania prestiżowych nagród. Wszystkim widzom polecam jednak przeczytanie książki Szpilmana, która, jak to często bywa, jest po prostu lepsza od użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (293 głosy).
Narzeczona z powstania. Mag­da­ Knedler Wydawnictwo: MANDO literatura obyczajowa, romans. 544 str. 9 godz. 4 min. Szczegóły. Kup książkę. W czasie wojny kocha się inaczej, mocniej. Czerwiec 1938 roku jest wyjątkowo ciepły. Maria czuje, że rozpierają ją energia i młodość. Spotyka się ze swoją pierwszą miłością.
Pamiętnik z powstania warszawskiego został wydany w 1970 roku. Autor zaczął pisać tę książkę w 1967 r., czyli dwadzieścia trzy lata po upadku powstania. Jest to opowieść o zagładzie Warszawy podczas powstania, prowadzona z perspektywy cywila. Autor nazywa powstanie warszawskie „drugim”, oddając hołd „pierwszemu” – powstaniu w getcie żydowskim. Miron Białoszewski tak mówi o swojej książce: To wszystko zresztą zupełnie jest tak jakby jednym złudzeniem. Strasznie oklepane powiedzenie. Ale tylko to mi pas….Dodaj artykuł aby odblokować treśćPamiętnik z powstania warszawskiego został wydany w 1970 roku. Autor zaczął pisać tę książkę w 1967 r., czyli dwadzieścia trzy lata po upadku powstania. Jest to opowieść o zagładzie Warszawy podczas powstania, prowadzona z perspektywy cywila. Autor nazywa powstanie warszawskie „drugim”, oddając hołd „pierwszemu” – powstaniu w getcie żydowskim. Miron Białoszewski tak mówi o swojej książce:To wszystko zresztą zupełnie jest tak jakby jednym złudzeniem. Strasznie oklepane powiedzenie. Ale tylko to mi pas…. Do tego, co wtedy się odczuwało. Bo nie trzeba było być aż poetą, żeby troiło się w głowie. A jeżeli mało piszę o wrażeniach. I zwyczajnym językiem wszystko. Tak jakby nigdy nic. Albo nie wchodzę w siebie prawie, czyli jestem jakby od wierzchu. To tylko dlatego, że inaczej się nie da. Że zresztą tak to siebie się czuło. I w ogóle to jest jedyny sposób, zresztą nie sztucznie wykombinowany, ale jedyny właśnie naturalny. Przekazania tego wszystkiego. Przez dwadzieścia lat nie mogłem o tym pisać. Chociaż tak chciałem. I gadałem. O powstaniu. Tylu ludziom. Różnym. Po ileś razy. I ciągle myślałem, że mam to powstanie opisać, ale jakoś przecież opisać{rozstrzelone}. A nie wiedziałem przecież, że właśnie te gadania przez dwadzieścia lat – bo gadam o tym przez dwadzieścia lat – bo to jest największe przeżycie mojego życia, takie zamknięte – że właśnie te gadania, ten to sposób nadaje się jako jedyny do opisania powstania .Pamiętnik… jest zatem dokumentem zarówno faktów, jak i osobistych oraz zbiorowych odczuć, przeżyć, doświadczeń. Autor mówi, że nie mógł wcześniej wydać Pamiętnika…, ponieważ jego relacje nie odpowiadały cenzurze. Wydawano po wojnie książki o heroizmie powstańców, o wspaniałych dniach walki z wrogiem niemieckim. Białoszewski pamięta zupełnie inną historię, pozbawioną czasem piękna, patosu, bohaterstwa ludzkiego. Miron przeżył powstanie jako człowiek nie związany z żadną organizacją walczącą. Miał on zarówno wzniosłe, jak i przyziemne potrzeby, obracał się wśród odważnych, ale i tchórzliwych ludzi, był świadkiem wydarzeń napawających dumą, ale też i książka ukazała się w trudnym dla Polski momencie. Lata 70 to czas zawirowań społecznych: Grudzień 1970 i wydarzenia w Stoczni Gdańskiej, nasilenie represji władzy na grupach opozycyjnych, czas nowomowy. Powstawanie Pamiętnika z powstania warszawskiego w takim właśnie czasie nabiera nowego znaczenia dla literatury, a także dla świadomości społecznej. Ciekawy był sposób powstawania książki. Owa „gadanina” Białoszewskiego nie wzięła się z nikąd. Autor nagrywał swoje opowieści na taśmę, po czym jego przyjaciele spisywali teksty Pamiętnika….Podobne wypracowaniaLATO GORĘTSZE OD INNYCH - Recenzja spektaklu Teatru Telewizji "Pamiętnik z powstania warszawskiego"Powstanie warszawskie, jak i cała II wojna światowa zapadło głęboko w pamięć narodowi polskiemu, a w szczególności osobom cudem ocalałym – naocznym światkom tamtych wydarzeń. Miron Białoszewski – autor „Pamiętnika z powstania warszawskiego” u schyłku lat sześćdziesiątych spisuje swoje wspomnienia w tymże utworze. Reżyserka Maria Zmarz-Koczanowicz w połowie lat 10. XXI wieku zdecydowała się na inscenizację dzieła Białoszewskiego w formie spektaklu teatru telewizji, który nawet dziś, tyle lat po wybuchu powstania robi niezwykłe wrażenie przede wszystkim swoją prostotą, potocznością, zwyczajnością języka, który zestawiony jest z archiwalnymi materiałami powstania WarszawskiegoSKUTKI POWSTANIA WARSZAWSKIEGO Żołnierze powstania poszli do obozów jenieckich, a ludność cywilna musiała opuścić Warszawę. Cześć jej Niemcy skierowali do obozów koncentracyjnych, część na roboty do Rzeszy, resztę zaś przewieźli do różnych regionów Generalnego Gubernatorstwa. W czasie 63 dni walki zginęło około 18 tys. powstańców i ponad 150 tys. ludności cywilnej, w większości wymordowanej przez Wehrmacht i SS. 16 tys. walczących powstańców poszło do niewoli niemieckiej. Miasto zostało zniszczone, tysiące budynków zmieniło się w ruiny już w czasie walk. Wydawnictwo. Państwowy Instytut Wydawniczy (PIW) Liczba stron. 240. 24, 99 zł. 33,10 zł z dostawą. Produkt: Pamiętnik z Powstania Warszawskiego Miron Białoszewski. dostawa jutro do 10 miast. 1 osoba kupiła. Premiera „Pamiętnika z Powstania Warszawskiego”, spektaklu złożonego z fragmentów arcydzieła Mirona Białoszewskiego i songów napisanych do nich przez Mateusza Pospieszalskiego, odbyła się w 65 rocznicę kapitulacji Powstania. Miejsce premiery też jest nieprzypadkowe – piwnice, w których obecnie funkcjonuje Teatr Kamienica, podczas Powstania służyły żołnierzom AK i cywilom jako kryjówka. Jednak wbrew pozorom wyreżyserowane przez Jerzego Bielunasa przedstawienie nie ma nic wspólnego z rocznicową celebrą. Największa w tym zasługa prozy Mirona Białoszewskiego. Opis atmosfery od entuzjazmu pierwszych dni („Powstanie wisiało w powietrzu”), przez przeplatające się fazy zniechęcenia i odzyskiwania nadziei, aż po kapitulację i wyjście z Warszawy, realizm szczegółu, siła osobistego świadectwa i poezja fraz „Warszawa się zdradzała” czy „Niebo odbijało się od ziemi” – wciąż robi piorunujące wrażenie. Pospieszalski ubrał je w mocną, rockową muzykę, którą świetnie czują młodzi wykonawcy. Spektakl nie idzie w stronę psychologizacji, młodzi nie podejmują karkołomnej próby utożsamienia się z mieszkańcami powstańczej Warszawy. Zamiast tego jest opowieść o tamtych dniach, a emocje rodzą się z songów i gry aktorów ze scenografią: stołami, schodami, tunelami, które, jakby obsypane popiołem płonącego i walącego się miasta, są piwnicami-schronami, barykadami, kanałami, którymi powstańcy przeciskali się ze Starówki do Śródmieścia, trafioną bombą katedrą. Efektem jest przejmująca historia umierania miasta – zawsze aktualna, bo zawsze gdzieś toczy się wojna. Świadectwo końca świata. Polityka (2727) z dnia Kultura; s. 51 Oryginalny tytuł tekstu: "Powstanie w Kamienicy"
Kajetan Koźmian herbu Nałęcz, krypt.: X. (ur. 31 grudnia 1771 w Gałęzowie, zm. 7 marca 1856 w Piotrowicach) – polski prawnik i poeta, reprezentant klasycyzmu, krytyk literacki i teatralny, mason, publicysta, pamiętnikarz, tłumacz; referendarz Rady Stanu Księstwa Warszawskiego w 1811 roku, członek Rady Generalnej Konfederacji Generalnej Królestwa Polskiego w 1812, radca stanu
Pamiętnik z Powstania Warszawskiego Miron Białoszewski napisał Pamiętnik z Powstania Warszawskiego pod koniec lat sześćdziesiątych, przyjmując perspektywę „człowieka prywatnego”, pragnącego zachować niezależność wobec zamętu wielkiego teatru świata. Naturalny, potoczny, „mówiony” język poety znakomicie korespondował z zapisem codziennego życia w walczącym mieście. W telewizyjnym spektaklu narrator, odtwarzając przebieg powstania, przywołuje z pamięci zapamiętane rozmowy, obrazy, odczucia, przemyślenia. Reżyser wypełnia je materiałami archiwalnymi oraz konfrontuje z obrazem współczesnej Warszawy. Kategorie: Filmy » Dramaty Scenariusz: Maria Zmarz - Kocznowicz, Sobolewski Tadeusz Język wydania: polski ISBN: 5902600065326 EAN: 5902600065326 Wymiary: Waga: Czas trwania: 1:05:00 Nośniki: #1: Pamiętnik z Powstania Warszawskiego (DVD VIDEO) Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy).
W książce opisane są prawdziwe historie dzieci, które przeżyły Powstanie Warszawskie spisane m.in. na podstawie relacji z Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego. Opowieść skierowana jest do starszych dzieci i młodzieży. Powinna zaciekawić zarówno uczniów z ostatnich klas szkoły podstawowej, jak i licealistów.
Od bomb i samolotów - wybaw nas, Panie, Od czołgów i goliatów - wybaw nas, Panie, Od pocisków i granatów - wybaw nas, Panie, Od miotaczy min - wybaw nas, Panie, Od pożarów i spalenia żywcem - wybaw nas, Panie, Od rozstrzelania - wybaw nas, Panie, Od zasypania - wybaw nas, Panie...
. 155 28 494 209 369 137 347 462

pamiętnik z powstania warszawskiego recenzja filmu